Na naszym forum znajdziesz archiwalne opisy, zdjęcia i wideo! Każdy mecz ma swoją historię!
5:0
FC Barcelona Villarreal Cf
1:0 Thiago Alcantara (25), 2:0 Cesc Fabregas (44), 3:0 Alexis Sanchez (47), 4:0 Lionel Messi (51), 5:0 Lionel Messi (74)
Data: 29.08.2011
Godzina: 19:00
Rozgrywki: Primera Division, 2. kolejka
Stadion: Camp Nou (75.097 widzów)
Sędzia: Javier Turienzo Alvarez
Składy
Barca:
BR 1.Victor Valdes
OP 14.Javier Mascherano
OŚ 16.Sergio Busquets
OL 27.Eric Abidal
PD 15.Seydou Keita
PP 11.Thiago Alcantara (2 asysty)
PL 8.Andres Iniesta(1 asysta) '55 Xavi Hernandez
OP 4. Cesc Fabregas (1 asysta)
'70 Jonathan Dos Santos
NP 9. Alexis Sanchez
NL 17.Pedro Rodriguez '66 David Villa
NŚ 10.Lionel Messi
(1 asysta)
Trener: Pep Guardiola
Rezerwowi:
Jose Manuel Pinto
Marc Bartra
Andreu Fontas
Villarreal
BR 13. Diego Lopez
OP 12. Crisitan Zapata
OŚ 2. Gonzalo Rodriguez
OŚ 4. Mateo Musacchio
OL 3. Joan Oriol
PD 5. Carlos Marchena
PD 21. Bruno Soriano
PP 20. Borja Valero '50 Javier Camunas
PL 10. Cani '58 Wakaso Mubarak
NP 27. Giuseppe Rossi
NL 7. Nilmar '55 Marcos Senna
Trener: Juan Carlos Garrido
Rezerwowi:
Diego Marino
Jose Manuel Catala
Hernan Perez
Marco Ruben
Opis:
Barcelona w wielkim stylu rozpoczęła kolejny sezon ligowy. W pierwszej potyczce, rozgrywanej na Camp Nou, rozniosła w proch i pył zespół Villarrealu, aplikując gościom aż pięć bramek, nie tracąc przy tym ani jednej.
Przed meczem zarówno kibice, jak i sam Pep Guardiola, mieli pewne obawy dotyczące dzisiejszego spotkania. Dotyczyły one nie tyle kondycyjnego przygotowania zespołu, który trzy dni wcześniej rozgrywał w Monako spotkanie o Superpuchar Hiszpanii, ale raczej odnosiły się do kadrowej sytuacji Barcelony. Szkoleniowiec ekipy z Camp Nou nie mógł skorzystać aż z pięciu obrońców i w takim wypadku skompletowanie solidnej defensywy stanowiło dla Guardioli pewien problem. Jak się jednak okazało, obrońcy spisali się bardzo dobrze, chociaż trzeba przyznać, że nie mieli dzisiaj wiele pracy.
Barça od samego początku dominowała na murawie. Długo utrzymując się przy piłce, w swoim stylu konstruowała akcje, które strzałami kończyli Alexis bądź Messi, ale bez zarzutu spisywał się Diego López. W 17. minucie, po strzale głową Sergio Busquetsa, Villarreal od straty bramki uratowała poprzeczka. Walencki zespół mniej szczęścia miał kilka minut później, kiedy na indywidualną akcję zdecydował się Thiago. Młody piłkarz Barcelony dostał piłkę 40 metrów od bramki Villarrealu, pobiegł z nią w kierunki bramki Lópeza i na wysokości linii pola karnego oddał mocny strzał w długi róg, otwierając wynik meczu.
Odpowiedź Żółtej Łodzi Podwodnej mogła być błyskawiczna. Obrońcom urwał się niedoszły piłkarz Barcelony, Rossi, który mocno uderzył z lewej strony pola karnego, ale trafił tylko w boczną siatkę. Trzeba przyznać uczciwie, że po zdobyciu pierwszego gola Villarreal miał pewną przewagę, ale tylko przez... pięć minut. W 33. minucie Barcelona miała dużo szczęścia. Wślizgiem kontrę gości zatrzymał Mascherano. Sędzia zawodów, Javier Turienzo Álvarez, od razu przerwał akcję i pokazał Argentyńczykowi żółty kartonik, chociaż mógł poczekać dosłownie ułamek sekundy, bo na czystej pozycji byli inni piłkarze Villarrealu. Kilka chwil później interwencją najwyższej klasy popisał się Valdés. Dośrodkowanie z lewej strony, które odbiło się od nogi Mascherano, przejął Rossi i strzelił w światło bramki, ale jego strzał świetnie zatrzymał Valdés. Odbita piłka zmierzała jeszcze do siatki, ale kolejną wyśmienitą interwencją popisał się bramkarz Barçy, który w ostatniej chwili wybił futbolówkę praktycznie z linii bramkowej. Jak pokazały powtórki, Włoch znajdował się w momencie podania na pozycji spalonej, jednak za paradę należą się Valdésowi słowa najwyższego uznania. Gdy wydawało się, że Barcelona zejdzie na przerwę z jednobramkową przewagą, bramkę do szatni zdobył Cesc Fàbregas. Były piłkarz Arsenalu wykorzystał świetną piłkę w uliczkę od Messiego, minął Lópeza i umieścił piłkę w siatce.
Pierwsza część gry skończyła się dobrze, a jeszcze lepiej zaczęła się druga połowa. Już po trzech minutach od ponownego wejścia na murawę, piłkarze Barcelony cieszyli się ze zdobycia trzeciej bramki. W roli asystenta wystąpił Thiago, który w stylu Iniesty zagrał piękną piłkę nad obrońcami do Alexisa Sáncheza. Chilijczyk wbiegł z futbolówką w pole karne i strzałem w długi róg zmusił bramkarza Villarrealu do ponownej kapitulacji. Zanim kibicom zniknął uśmiech z twarzy po trzecim golu, przyszedł czas na czwarte trafienie, w typowym dla Barcelony stylu. Na małej przestrzeni piłkę rozegrali Sánchez, Iniesta i Fàbregas. Najnowszy nabytek Barcelony oddał piłkę Inieście, Hiszpan uruchomił Messiego, który przebiegł obok bezradnego Lópeza i strzelił swoją pierwszą bramkę w nowych rozgrywkach ligowych.
Po zdobyciu czwartej bramki, tempo gry wyraźnie spadło. Barcelona nie przeprowadzała już tak szybkich akcji jak wcześniej, natomiast Villarreal, zniechęcony obrotem sprawy, poddał się zupełnie. Dość powiedzieć, że w okolicach 60. minuty Barcelona wykonywała dziesiąty rzut rożny przy żadnym ze strony Villarrealu; statystyki strzałów prezentowały się natomiast tak: 15:1.
Z lekkiego marazmu obudziła kibiców piąta bramka dla Barçy. Messi odegrał piłkę do Thiago i ruszył w pole karne. Naturalizowany Hiszpan poczekał chwilę i sprytnie odegrał do Argentyńczyka, który nie miał problemów z dostawieniem nogi i pokonaniu bramkarz gości. Co ciekawe, Messi zdobywając wczoraj dwie bramki, strzelił swoją setną i sto pierwszą bramkę w bordowo-granatowej koszulce, występując na Camp Nou. Chwilę później szansę na honorową bramkę dla Villarrealu miał Camuñas, ale znów świetną interwencją popisał się praktycznie bezrobotny w tym spotkaniu Valdés.
Wyśmienity początek sezonu. Cztery mecze w przeciągu czternastu dni, trzy zwycięstwa, dwa puchary i świetny ligowy start. Gra Barcelony już pod koniec sierpnia wygląda fantastycznie. Piłkarze Guardioli grają tak, jak zdążyli nas przyzwyczaić: pięknie, z polotem; efektownie, ale i efektywnie, kończąc mecz z kilkoma bramkami na koncie. Oczywiście nie można popadać w hurraoptymizm, bo to dopiero początek drogi do mety, niemniej jednak taka postawa napawa optymizmem i stawia Barcelonę po raz kolejny w roli faworyta do zwycięstwa nie tylko w krajowych rozgrywkach, ale i Lidze Mistrzów, Pucharze Króla czy Klubowych Mistrzostwach Świata.
I jeszcze jedno, co można, a nawet trzeba napisać już po kilku spotkaniach nowych piłkarzy w Barcelonie. Tegoroczne transfery śmiało mogą konkurować o miano najlepszych w historii. Thiago, transfer wewnętrzny z Barçy B, Alexis Sánchez z Udinese oraz Cesc Fàbregas mieli wspólnie udział przy czterech z pięciu goli Barcelony. Sam Thiago trafił dziś raz do siatki Villarrealu i dwukrotnie popisał się asystą. Nowi piłkarze pierwszej drużyny Barcelony nie potrzebują długiego okresu aklimatyzacji; oni już mają go za soba. Potwierdził to presezon, potwierdziły spotkania o oba Superpuchary, potwierdził też dzisiejszy mecz. A zatem brawo Pep Guardiola, brawo Sandro Rosell. Jak się okazuje, Barcelona z każdym sezonem może grać coraz lepiej, a zarazem coraz piękniej.
źródło: fcbarca.com
Video:
http://www.dailymotion.com/video/xp9k40 … ejka_sport
Offline